[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Barton Beverly
Ich troje
Te wspomnienia nie były złe. Były gorzkie. Piętnaście lat temu Maggie dała się
ponieść namiętności, jakiej nie znała przedtem i nie przeżyła już nigdy potem.
Uległa Eganowi, mimo że miała na palcu pierścionek zaręczynowy innego
mężczyzny. Szalony tydzień skończył się równie nagle, jak się zaczął. Maggie
jednak nie została sama. Nosiła pod sercem dziecko. A teraz jej ukochany syn,
tak bardzo podobny do swego ojca, został porwany. Gdy zrozpaczona Maggie
zastanawiała się, co mogłaby w tej sytuacji zrobić poza zwróceniem się do
policji, niespodziewanie pojawił się Egan...
PROLOG
Wreszcie po latach jego marzenie spełniło się: zdobył doskonałą broń, za pomocą której będzie mógł
pokonać swego największego wroga. W końcu się doczekał. Teraz Egan Cassidy mu zapłaci. Jedyne,
co musi zrobić, żeby ten drań się ugiął, to uprowadzić Benta Douglasa.
Generał Grant Cullen, przywódca organizacji Ultimate Survivalists, odchylił się do tyłu w obrotowym
fotelu i wyszczerzył zęby w triumfującym uśmiechu. Słusznie się mawia, że najwyższą rozkoszą
bogów jest zemsta. Do diabła, już sama myśl
O
niej była cudownym uczuciem.
Czekał na ten dzień prawie trzydzieści lat i teraz miał zamiar rozkoszować się każdą jego minutą.
- Szampana! - zawołał do Winna Shermana, swego zaufanego pomocnika. - Poślij któregoś z
chłopaków do piwnicy. Jest co uczcić!
- A więc otrzymał pan wiadomości, na które pan czekał? - spytał Winn.
- O tak. - Grant zatarł ręce z uciechy. - Całe życie szukałem sposobu, jak zniszczyć Egana Cassidy'ego.
Wiedziałem, że prędzej czy później nadarzy mi się okazja, by zaleźć mu za skórę
i
patrzeć, jak cierpi.
- I nadarzyła się, sir? Grant wybuchnął śmiechem.
- Żebyś wiedział. - Oblizał wargi i westchnął. - Przed laty
6
ICH TROJE
mogłem zabić Cassidy'ego, ale chciałem czegoś więcej, to znaczy poprzyglądać się jego cierpieniom,
zobaczyć, jak wszystko traci. I mieć satysfakcję, że to ja jestem sprawcą jego klęski. Teraz tak właśnie
się stanie.
- Czy nie mówił pan, że Cassidy nie ma do stracenia nic oprócz życia?
- A jednak ma, i to dużo więcej, choć jeszcze o tym nie wie - odparł Cullen.
- To znaczy, że ten ostatni detektyw, którego pan wynajął, odkrył coś, co może pan wykorzystać
przeciwko Cassidy'emu?
- Zgadłeś. Dostarczył mi informacji, jakich nie znalazł żaden z tych idiotów, których przedtem
zatrudniałem. - Generał nawet nie pamiętał, kiedy ostatnio był tak ożywiony. Czuł niezwykłe
podniecenie, wstąpił w niego nowy duch. Wyobrażał już sobie ten cudowny moment, kiedy wyrwie
Cassidy'emu serce z piersi. - Podobno przez ostatnie czternaście lat Cassidy płacił za kwiaty na grób
Bentleya Tysona, weterana z Wietnamu z jakiegoś miasteczka w Alabamie, chyba z Podunk -
wyjaśniał dalej. - Kiedy mi o tym doniesiono, od razu wiedziałem, że Tyson coś znaczył w życiu
Cassidy'ego. Poleciłem memu detektywowi, żeby dowiedział się czegoś więcej na ten temat, i okazało
się, że Tyson prawdopodobnie ocalił Cassidy'emu życie w Wietnamie.
Winn pokręcił głową.
- Przyznam się, że nie rozumiem, dlaczego informacja o śmierci Tysona miałaby być dla nas tak
bardzo pomyślna?
- Tyson miał młodszą siostrę.
- Ach tak. I to jest takie ważne?
- Maggie Tyson Douglas ma czternastoletniego syna.
- Nadal nie rozumiem, sir. - Winn był wyraźnie zakłopotany. - Co wspólnego z Cassidym mają siostra
i siostrzeniec Tysona?
ICH TROJE
7
- Mają, i to dużo, mój przyjacielu. Znaczą dla niego więcej, niż mógłbyś się spodziewać, a już
zwłaszcza chłopiec. - Cullen był coraz bardziej podniecony. - Kiedy zorganizujemy wszystko i
przywieziemy tu na mały wypoczynek Benta Douglasa, zadzwonię do Cassidy'ego i powiem mu, jak
ważne dla niego jest dziecko Maggie Douglas.
- Przykro mi, sir - Winn poczerwieniał lekko - ale nadal nie rozumiem. Chce pan zaprosić tego chłopca
do fortu?
Generał wstał, położył dłonie na ramionach Winna i uśmiechnął się szeroko.
- Będziemy nalegać, żeby młody człowiek złożył nam wizytę. Widzicie, pułkowniku Sherman, Bent
Douglas jest synem Egana Cassidy'ego, a on nie ma o tym pojęcia.
ROZDZIAŁ 1
Nte jedz tak szybko - skarciła syna Maggie Douglas. - Mamy dużo czasu, nie bój się, nie spóźnisz się
na spotkanie rady uczniowskiej.
- Jestem głodny, mamo - odparł Bent z ustami pełnymi płatków. - Czy grzanka z serem już gotowa?
Maggie otworzyła opiekacz, drewnianą szpatułką ostrożnie wyjęła grzankę i położyła ją na talerzu
syna. Od sześciu miesięcy chłopiec miał wprost Wilczy apetyt i niezależnie od tego, ile zjadł, wciąż
był głodny. Uśmiechnęła się, przypomniała sobie bowiem, jak ojciec dokuczał jej bratu, gdy ten,
będąc mniej więcej w tym samym wieku co teraz Bent, z równym entuzjazmem odnosił się do
jedzenia.
Miała ochotę zmierzwić włosy syna, jak często to robiła, kiedy był młodszy, ale się powstrzymała. W
ciągu ostatnich paru miesięcy Bent miał prawdziwą obsesję na punkcie swojej fryzury i ubioru.
Czarne lśniące włosy czesał według najnowszej mody: krótko ostrzyżone nacierał żelem i straszył tak,
że sterczały prosto do góry. Luźne dżinsy i za duża bluza wyglądały, jakby zostały kupione w sklepie
z używaną odzieżą, choć nosiły metki wskazujące na pierwszorzędną firmę i równie ekskluzywną
cenę.
Bent przełamał kanapkę na pół i wepchnął do ust. Zobaczył, że Maggie wznosi wzrok ku niebu.
Szybko schrupał grzankę i popił dużą szklanką soku pomarańczowego, opróżniając ją jednym
haustem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl