[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Poza narodzinami i śmiercią
A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupad

 

 

 

 

 

Rozdział 1 Nie jesteśmy tymi ciałamiIlość części: 5

Rozdział 2 Egzamin w chwili śmierciIlość części: 5

Rozdział 3 Wyzwolenie z materialnych planetIlość części: 3

Rozdział 4 Niebo poza wszechświatemIlość części: 5

Rozdział 5 Obcowanie z KrysznąIlość części: 3

 

 

 

 

Rozdział 1 – Nie jesteśmy tymi ciałami

 

 

dehi nityam avadhyo 'yam
dehe sarvasya bharata
tasmat sarvani bhutani
na tvam śocitum arhasi

"O potomku Bharaty, ten który mieszka w ciele, nigdy nie może zostać zabity. Dlatego nie ma potrzeby rozpaczać nad żadnym stworzeniem". (Bhagavad-gita 2.30)

Pierwszym krokiem w samorealizacji jest zrozumienie, że nasza tożsamość jest czymś oddzielnym od ciała. "Nie jestem tym ciałem, tylko duszą" – realizacja ta jest rzeczą zasadniczą dla każdego, kto chce pokonać śmierć i wejść do świata duchowego, który jest poza śmiercią. Samo mówienie: "Nie jestem tym ciałem" nie wystarcza; trzeba to rzeczywiście sobie uświadomić. Nie jest to takie proste, jak może się początkowo wydawać. Chociaż nie jesteśmy tymi ciałami, lecz czystą świadomością, to w jakiś sposób zostaliśmy umieszczeni w tym cielesnym ubraniu, które nas okrywa. Jeśli naprawdę pragniemy szczęścia i niezależności wykraczających poza śmierć, musimy usytuować się na naszej konstytucjonalnej pozycji – jako czysta świadomość – i na niej pozostać.

Gdy jesteśmy w cielesnej koncepcji, wówczas nasze wyobrażenie szczęścia podobne jest wyobrażeniu majaczącej osoby. Niektórzy filozofowie twierdzą, że ten stan, podczas którego majaczymy utożsamiając się z ciałem, należy wyleczyć powstrzymując się od wszelkiego działania. Utrzymują, że ponieważ te materialne działania były przyczyną naszego nieszczęścia, więc powinniśmy je zarzucić. Dla nich szczytowym punktem doskonałości jest coś w rodzaju buddyjskiej nirvany, kiedy to zaprzestaje się wszelkiego działania. Według Buddhy ciało powstało na skutek połączenia się materialnych składników i jeśli w jakiś sposób uda nam się rozdzielić czy rozłożyć te materialne składniki, to tym samym usuniemy przyczynę cierpienia. Jeśli poborcy podatkowi sprawiają nam za dużo kłopotów, ponieważ akurat mamy wielki dom, wówczas prostym rozwiązaniem jest zniszczenie tego domu. Jednakże Bhagavad-gita zauważa, że materialne ciało to nie wszystko. Poza tą kombinacją materialnych elementów istnieje duch, a jego symptomem jest świadomość.

Nie można zaprzeczyć istnieniu świadomości. Ciało bez świadomości jest martwe. Gdy tylko usuniemy z ciała świadomość, usta przestaną mówić, oczy nie będą widzieć ani uszy słyszeć. Każde dziecko może to zrozumieć. Jest to faktem, że świadomość jest absolutnie konieczna, aby ożywić ciało. Czym jest ta świadomość? Tak jak ciepło czy dym są symptomami ognia, tak świadomość jest symptomem duszy. Dusza, czyli jaźń, wytwarza energię w postaci świadomości. Prawdę powiedziawszy, świadomość jest dowodem obecności duszy. Jest to nie tylko filozofia Bhagavad-gity, ale konkluzja całej literatury wedyjskiej.

Zarówno impersonaliści, zwolennicy Śankaracaryi, jak i Vaisnavowie będący w sukcesji uczniów wywodzącej się od Pana Śri Kryszny uznają istnienie duszy, natomiast filozofowie buddyjscy twierdzą, że jej nie ma. Buddyści utrzymują, że na pewnym etapie kombinacja materii wytwarza świadomość. Jednak faktem jest, że nawet jeśli dysponujemy wszystkimi składnikami materii, to nie możemy wytworzyć z nich świadomości – i w ten sposób argument buddystów zostaje obalony. W ciele martwego człowieka mogą znajdować się wszystkie materialne elementy, ale mimo to nie możemy przywrócić mu świadomości. To ciało nie jest maszyną. Jeśli jakaś część maszyny zostanie uszkodzona, możemy ją wymienić i maszyna znowu będzie sprawna. Jednakże kiedy ciało zostanie uszkodzone i świadomość je opuści, to nie ma możliwości odmłodzenia świadomości przez wymianę uszkodzonej części. Dusza jest odmienna od ciała i dopóki jest obecna, ciało jest ożywione. Ale nie ma możliwości ożywienia ciała pod nieobecność duszy.

Duszy nie można postrzec fizycznymi zmysłami i dlatego zaprzeczamy jej istnieniu. W rzeczywistości jednak istnieje tak wiele rzeczy, których nie możemy zobaczyć. Naszymi przytępionymi zmysłami nie możemy zobaczyć powietrza, fal radiowych, dźwięku czy też mikroskopijnej bakterii, ale to nie znaczy, że rzeczy te nie istnieją. Przy pomocy mikroskopu i innych urządzeń można dostrzec wiele rzeczy, których nie można było zobaczyć uprzednio niedoskonałymi zmysłami. I sam fakt, że zmysły czy przyrządy nie zaobserwowały jeszcze istnienia duszy – która jest rozmiarów atomu – nie powinien doprowadzać nas do wniosku, że ona nie istnieje. Możemy ją postrzec w oparciu o jej symptomy i działanie.

 

W Bhagavad-gicie Śri Kryszna zauważa, że wszystkie nasze niedole spowodowane są błędnym utożsamianiem się z ciałem.

matra-sparśas tu kaunteya
śitosna-sukha-duhkha-dah
agamapayino 'nityas
tams titiksasva bharata

"O synu Kunti, okresowe pojawianie się szczęścia i niedoli i ich znikanie we właściwym czasie są jak nadchodzenie i przemijanie zimowych i letnich pór roku. Wynikają one z percepcji zmysłowej, o potomku Bharaty, i należy nauczyć się znosić je bez niepokoju". (Bg. 2.14) Latem kontakt z wodą może sprawiać nam przyjemność, ale zimą możemy unikać tej samej wody, ponieważ jej temperatura jest zbyt niska. W obu przypadkach woda jest ta sama, ale my odbieramy ją jako przyjemną lub bolesną z powodu jej kontaktu z ciałem.

Wszystkie uczucia szczęścia i nieszczęścia spowodowane są ciałem. W pewnych warunkach ciało i umysł odczuwają szczęście bądź nieszczęście. W rzeczywistości pragniemy szczęścia, gdyż dusza na swej konstytucjonalnej pozycji jest szczęśliwa. Dusza jest integralną cząstką Pana, Najwyższej Istoty, który jest sac-cid-ananda-vigrahah – ucieleśnieniem wiedzy, szczęścia i wieczności. Samo imię Kryszna, które nie jest imieniem sekciarskim, znaczy "największa przyjemność". Krs znaczy "największa", a na znaczy "przyjemność". Kryszna jest uosobieniem przyjemności i dlatego my, będąc Jego integralnymi cząstkami, pragniemy przyjemności. Tak jak kropla wody z oceanu ma właściwości samego oceanu, podobnie my, chociaż jesteśmy znikomymi cząsteczkami Najwyższej Całości, mamy te same cechy co Najwyższy.

Chociaż atomowa dusza jest taka mała, wprawia ona w ruch całe ciało, które działa na tak wiele wspaniałych sposobów. Na świecie widzimy tak wiele miast, autostrad, mostów, wielkich budynków, pomników i wielkie cywilizacje. Kto tego wszystkiego dokonał? Wszystko to powstało za sprawą mikroskopijnej duchowej iskry, która znajduje się wewnątrz ciała. Skoro znikoma duchowa iskra może wykazać się tak wspaniałymi osiągnięciami, to trudno sobie nawet wyobrazić, czego może dokonać Najwyższa Duchowa Całość. Maleńka duchowa iskra w naturalny sposób tęskni za cechami całości – wiedzą, szczęściem i wiecznością – ale na przeszkodzie tym pragnieniom stoi materialne ciało. Informacje o tym, jak zaspokoić pragnienie duszy, zawarte są w Bhagavad-gicie.

Obecnie próbujemy osiągnąć wieczność, szczęście i wiedzę za pomocą niedoskonałego urządzenia. W rzeczywistości materialne ciało przeszkadza nam w osiągnięciu tego celu; dlatego też musimy zrealizować naszą egzystencję poza tym ciałem. Teoretyczna wiedza, że nie jesteśmy ciałem, nie wystarczy. Musimy zawsze zachowywać swą odrębność jako panowie tego ciała, nie słudzy. Jeśli wiemy, jak należy prowadzić samochód, może on dobrze nam służyć; jeśli jednak nie posiadamy tej umiejętności, możemy znaleźć się w niebezpieczeństwie.

Ciało składa się ze zmysłów, a zmysły zawsze pożądają swych obiektów. Oczy widzą jakąś piękną osobę i mówią nam: "O, tam jest piękna dziewczyna, piękny chłopiec. Pójdźmy i zobaczmy". Uszy mówią nam: "O, co za wspaniała muzyka. Pójdźmy i posłuchajmy". Język mówi: "O, tutaj jest bardzo dobra restauracja, w której podają smaczne potrawy. Wejdźmy". W ten sposób zmysły ciągną nas z miejsca na miejsce i na skutek tego jesteśmy w kłopocie.

indriyanam hi caratam
yan mano 'nuvidhiyate
tad asya harati prajnam
vayur navam ivambhasi

"Tak jak mocny wiatr porywa łódź na wodzie, tak nawet jeden ze zmysłów, na którym skupi się umysł, może pozbawić człowieka inteligencji". (Bg. 2.67)

Musimy koniecznie nauczyć się, jak kontrolować zmysły. Ci, którzy nauczyli się, jak opanować zmysły, otrzymują imię gosvami. Go znaczy "zmysły", a svami znaczy "kontroler"; tak więc osoba, która nauczyła się kontrolować zmysły, powinna być uważana za gosvamiego. Kryszna wspomina o tym, że ten, kto utożsamia się z tym złudnym materialnym ciałem, nie może utwierdzić się w swej prawdziwej tożsamości jako dusza. Cielesna przyjemność pojawia się i znika. Jest upajająca i - z powodu jej przemijającej naturynie możemy tak naprawdę jej doświadczyć. Prawdziwa przyjemność pochodzi z duszy, nie z ciała. Musimy ukształtować nasze życie w taki sposób, żeby cielesna przyjemność nie rozpraszała nas. Jeśli nasza uwaga zostanie w jakiś sposób rozproszona, wówczas nasza świadomość nie będzie mogła utwierdzić się w swej prawdziwej tożsamości, która jest poza tym ciałem.

bhogaiśvarya-prasaktanam
tayapahrta-cetasam
vyavasayatmika buddhih
samadhau na vidhiyate

trai-gunya-visaya veda
nistrai-gunyo bhavarjuna
nirdvandvo nitya-sattva-stho
niryoga-ksema atmavan

"W umysłach tych, którzy są zbyt przywiązani do radości zmysłowych i bogactw materialnych, i których oszałamiają te rzeczy, nie powstaje stanowcze postanowienie pełnienia służby dla Najwyższego Pana. Vedy zajmują się głównie trzema gunami natury materialnej. Wznieś się ponad te guny, Arjuno. Bądź transcendentalny wobec nich wszystkich. Uwolnij się od wszelkich dualizmów i od wszelkiego pragnienia zysku i bezpieczeństwa. I bądź utwierdzony w jaźni". (Bg. 2.44-45)

Słowo veda znaczy "księga wiedzy". Jest wiele ksiąg wiedzy, które różnią się odpowiednio do kraju, ludności, środowiska itd. W Indiach te księgi wiedzy nazywane są Vedami. Na Zachodzie są to Stary i Nowy Testament. Muzułmanie przyjmują Koran. Jaki jest cel tych wszystkich ksiąg wiedzy? Mają one wykształcić nas, abyśmy zrozumieli naszą pozycję, pozycję czystej duszy. Celem ich jest ograniczenie czynności cielesnych za pomocą pewnych zasad i reguł, które zwane są kodeksami moralnymi. Na przykład w Biblii mamy dziesięć przykazań, które mają uregulować nasze życie. Aby osiągnąć najwyższą doskonałość, musimy kontrolować ciało, a bez zasad regulujących nie możemy udoskonalić naszego życia. Zasady regulujące mogą być różne w różnych krajach czy różnych pismach świętych, ale to nie ma znaczenia, gdyż zostały one ustanowione odpowiednio do czasu, okoliczności i mentalności ludzi. Ale zasada kontroli jest ta sama. Podobnie rząd ustanawia pewne nakazy, których obywatele muszą przestrzegać. Bez pewnych nakazów rząd czy cywilizacja nie mogą robić postępu. W poprzednim wersecie Śri Kryszna powiedział Arjunie, że regulujące zasady Ved mają na celu kontrolowanie trzech cech natury: dobroci, pasji i ignorancji (trai-gunya-visaya vedah). Jednakże Kryszna radzi Arjunie, by utwierdził się w swej czystej konstytucjonalnej pozycji jako dusza – ponad dualizmami materialnej natury.

Jak już wspomnieliśmy, dualizmy te – takie jak ciepło i zimno, przyjemność i ból – powstają na skutek kontaktu zmysłów z ich obiektami. Innymi słowy, przyczyną ich jest utożsamianie się z ciałem. Kryszna mówi, że ci, którzy przywiązani są do przyjemności i władzy, zostają zauroczeni słowami Ved, które w zamian za ofiary i uregulowane działanie obiecują niebiańskie rozkosze. Mamy prawo do przyjemności, gdyż jest ona cechą duszy, ale jeśli dusza próbuje czerpać przyjemność w sposób materialny, jest to błędem.

Szukając przyjemności wszyscy zwracają się ku dziedzinom nauki materialnej i gromadzą tyle wiedzy, ile zdołają. Ktoś zostaje chemikiem, ktoś fizykiem, a ktoś inny politykiem, artystą czy kimś innym. Każdy wie coś o wszystkim albo wszystko o czymś i to jest powszechnie zwane wiedzą. Ale gdy tylko opuścimy ciało, cała ta wiedza znika. W poprzednim życiu ktoś mógł być wielkim człowiekiem nauki, ale w tym życiu musi zacząć od nowa – musi pójść do szkoły i od początku uczyć się pisać i czytać. Cała wiedza, jaką nabyliśmy w poprzednim życiu, została zapomniana. Sytuacja wygląda w ten sposób, że tak naprawdę poszukujemy wiecznej wiedzy, ale tej nie możemy zdobyć za pomocą materialnego ciała. Wszyscy poszukujemy przyjemności za pośrednictwem tych ciał, ale cielesna przyjemność nie jest prawdziwą przyjemnością. Jest to sztuczna przyjemność. Musimy zrozumieć, że jeśli chcemy dalej doświadczać tej sztucznej przyjemności, to nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć stanu wiecznej przyjemności.

 

Posiadanie tego ciała należy uważać za stan chorobowy. Chory człowiek nie może właściwie doświadczać przyjemności. Jeśli na przykład osoba chora na żółtaczkę skosztuje cukru kandyzowanego, będzie on dla niej gorzki, ale człowiek zdrowy może smakować jego słodycz. W obu przypadkach cukier kandyzowany jest ten sam, ale smakuje różnie w zależności od naszego stanu. Dopóki nie wyleczymy się z tej chorobowej koncepcji cielesnego życia, dopóty nie będziemy mogli zakosztować słodyczy życia duchowego. Prawdę powiedziawszy, będzie ono miało gorzki smak. I jeśli zwiększamy naszą przyjemność w materialnym życiu, sprawiamy, że nasza choroba coraz bardziej się komplikuje. Pacjent, który choruje na tyfus, nie może jeść zestalonego pokarmu, i jeśli ktoś mu go poda, by sprawić mu przyjemność, to spowoduje pogorszenie się choroby i narazi jego życie na niebezpieczeństwo. Jeśli naprawdę chcemy uwolnić się od niedoli materialnej egzystencji, musimy zminimalizować wymagania naszego ciała i ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl